Często w telewizji słyszymy (brylują w tym politycy), że trzeba polską gospodarkę (która jest w większości odtwórcza) przestawić na innowacyjne tory.
Pojawia się zasadnicze pytanie, które niestety pozostaje bez odpowiedzi: Jak to konkretnie zrobić rozsądnie i w miarę szybko, bo świat na nas nie czeka?
Zwracamy się do Państwa, osób z przemysłu, uczelni technicznych, nauczycieli technicznych szkół średnich, studentów i wszystkich innych osób zainteresowanych problemem o udział w otwartej, ogólnopolskiej dyskusji na temat: - Jak przestawiać gospodarkę na innowacyjne tory?
- Co już można zrobić, a co w najbliższej przyszłości?
- Kto powinien się tym zajmować? itd.
- Co winno zrobić Stowarzyszenie ProCAx aby ten proces przyśpieszyć?
Zapraszamy gorąco do swobodnych wypowiedzi na naszym forum dyskusyjnym.
Wszystkie uwagi, przed seminarium, zostaną udostępnione zaproszonym Gościom do wykorzystania.
Edytowane przez admin dnia 27-09-2009 19:15
Witam. Swego czasu sam doświadczyłem kontaktu z polskim przemysłem, reprezentując sobą jednoosobową firmę. Jako firma dysponowałem jednym z najlepszych na świecie systemów klasy CAx i mogłem wykonywać usługi projektowe oraz szkoleniowe. Próbowałem dotrzeć do polskich firm (zwykle tych określanych jako małe i średnie przedsiebiorstwa - ale nie tylko) stosujących już od jakiegoś czasu systemy klasy CAD (głównie to były AutoCAD, ewentualnie Inventor). Z czym się spotkałem? Na pewno nie z entuzjazmem. Praktycznie wszystkie firmy stosujące już swoje systemy CAD nawet nie chciały słyszeć o wykonywaniu dla nich projektów z użyciem systemu nowocześniejszego. Dało się odczuć swego rodzaju strach przed poznaniem czegoś nowego, strach przed kontaktem ze światową czołówką w tej klasie systemów. Nie było też mowy o namówieniu kogokolwiek do zakupu lepszego systemu, niż posiadany np. wiekowy AutoCAD. Owszem, niektórzy pracownicy mieli świadomość tego, co obecnie mogą zdziałać, a co by mogli posiadając lepsze systemy, już kasy CAx. Niestey ich pracodawcy bronili sie przed nowym bardzo skutecznie. Owszem, kupno drogiego sysetmu jest - na początek - dużą inwestycją. Nie znam jednak polskich firm, które po zainwestowaniu w nowe systemy (i przeszkoleniu ich użytkowników) by tego żałowały.
Co więc można robić? Ze strony ProCAx możemy propagować wiedzę o tym, co nowe. Zwykle pracujemy na uczelniach, gdzie dysponujemy wersjami pełnymi lub edukacyjnymi nowoczesnych systemów kasy CAx. Powinniśmy zadbać, by systemy te jak najwcześniej wprowadzać do procesu edukacyjnego. Aby młody człowiek przyzwoił sobie wręcz nawyk rozwiązywania zadań inżynierskich z użyciem danego systemu komputerowego. Powinien mieć świadomość całego dobra, jakie te systemy dają inżynierowi. Z taką wiedzą i nawykami ci młodzi ludzie powinni "iść" do polskiego przemysłu i próbować wpływać na dysydentów... Troche to utopijne, ale zanim ktoś sam się nie przekona, że wydane pieniądze mogą się szybko i wielokrotnie zwrócić - trudno będzie mu to wyperswadować.
Powinniśmy też dawać innym za przykład firmy, które jednak zainwestowały w swoją przyszłość i dziś tego nie żałują. Tu dobrym miejscem na promocje jest nasze forum. Zwykle zapraszamy tam użytkowników systemów CAx. Może by zaprosić też tych, którzy sie jeszcze wahają... Dać im przykłady: firm, które już używają tch systemów, przykład młodych ludzi (nawet ze szkół średnich) którzy w nowoczesny sposób rozwiązują zadania inżynierskie, przykład nauczycieli forsujących nowoczesne metody nauczania itd.
Witam. Kontakt z przemysłem mam od niedługiego czasu. Zaczynając pracę po studiach sądziłem, że nowoczesne programy CAx są elementem pracy każdej dużej firmy w przemyśle. Szybko się jednak okazało, że najczęściej używany jest autocad i to w wersji 2002-2004. Nie wspominając już o warsztatach zajmujących się obróbką, które często nie używają w ogóle maszyn CNC.
Barierą zakupu nie jest najczęściej pracodawca, przed zakupem sprzętu pracodawca rozmawia z kadrą inżynierów, czy też głównym inżynierem. Są to najczęściej ludzie z dużą wiedzą inżynierską, często przyzwyczajeni do jakiego (starego) programu i boją się zmian. Uważają, że jakakolwiek zmiana oprogramowania, nawet aktualizacja oprogramowania do nowszej wersji sprawi, że sobie nie poradzą. Nie jeden raz słyszałem opowieści jak ktoś testował nowy program i czegoś nie mógł zrobić, po czym się zraził. Moim zdaniem powinno się przygotować porównanie, a raczej korzyści które płyną z korzystania z nowoczesnych programów CAx. Pokazać jak wielu błędów można uniknąć robiąc rysunki złożenie, jak szybko robi się kolejne wersje projektów. A przede wszystkim pokazać, że korzystanie z programów CAx jest stosunkowo proste i przyjazne użytkownikowi. Być może przygotować, małe porównanie, różnic w obsłudze podstawowych programów CAx. Sam gdy przesiadłem się z SE na Pro-E jak bym wiedział że wszystko zatwierdza się rolką to było by mi dużo łatwiej...
Jeżeli chodzi o koszty to tak naprawdę zakup oprogramowanie nie jest dużym wydatkiem przedsiębiorstwa. Często jednak jak napisałem wcześniej, za zakupy są odpowiedzialni ludzi którzy tak naprawdę z finansami nie mają dużo wspólnego, a wydatek rzędu 70 tyś zł za jedną licencje jest abstrakcją. Brałem kiedyś udział w targach jako wystawca, często padało pytanie o cenę. Ludzie słysząc cenę 200 tyś zł reagowali różnie. Jeżeli rozmawiałem z dyrektorem jakiejś firmy pytali jak to urządzenie usprawni moją produkcje i że nie jest to dużo. Jednak rozmawiają z pracownikiem niższego szczebla łapali się za głowę i odchodzili.
Myślę, że trzeba przygotować zestawienie które uświadomi ludzi jakie korzyści finansowe będę mieli po zastosowaniu oprogramowania CAx. Tylko tak go przygotować, żeby osoby które nie zajmują się inżynierią zrozumiały jakie oszczędności i korzyści finansowe uzyskają. Z doświadczenia wiem, że nawet drobna pomyłka taka jak zły rozstaw śrub, może spowodować że element trzeba wykonać jeszcze raz. Rysunek złożeniowy niweluje takie głupie błędy.
Myślę, że jest wiele firm które chciałyby wdrożyć tego typu oprogramowanie, lecz boją się lub nie są świadomi korzyści.
MUSIMY DO NICH TRAFIĆ!!!
Myślę, że z ludźmi którym oprogramowanie CAx przyniosło korzyść w firmie to super pomysł. Nie jeden raz kupując jakiś droższy produkt prosiłem o kontakt z firmą, która już z tego korzysta...
Może zorganizować by szkolenia, na których inżynierzy uczyli by się oprogramowania. Jakieś warsztaty problemowe(każdy dostaje zadanie - wtedy człowiek ma najwięcej uwag, problemów z kreśleniem). Tylko tak to zorganizować, żeby firma nie płaciła za kurs gdy kupi licencje(wtedy płaci producent - jedna licencja jeden kurs gratis). Przed zakupem użytkownik przekonuje się o możliwościach... Być może można coś takiego zorganizować?
Liczę na dyskusje na temat tego co napisałem. Mam nadzieje, że moją polszczyzna nikogo nie urazi.
Pozdrawiam
Paweł
Co do studentów, to już jest sprawa zrobiona. Oni wiedzą jakie możliwości dają najnowsze narzędzia CAx i chcą się ich uczyć.
Natomiast problem leży w pracodawcach. Boją się zainwestować w najnowsze narzędzia. Nie do końca wierzą, że te narzędzia mogą przynieść im wymierne korzyści. Uważam, że należy przede wszystkim dotrzeć do przedsiębiorców i im pokazać co mogą zyskać dzięki narzędziom CAx.
Co może Stowarzyszenie? Może organizować pokazy możliwości narzędzi na konkretnych przykładach. Takich, jakie spotyka się w przemyśle. Niech zobaczą i niech uwierzą, a później zastosują...
Z racji współpracy z czeskim biurem firmy ESI Group mam okazję sporo rozmawiać z inżynierami z Czech. Otóż nasi południowi sąsiedzi nie dopuszczają do produkcji oraz sprzedaży urządzeń, które w swoim opisie związanym z ich R&D nie mają przedstawionych wyników obliczeń numerycznych (w szczególności Metoda Elementów Skończonych). Jako ProCAx możemy lobbować w naszym rządzie, aby wprowadziło takie wymaganie i u nas. To odgórnie wymusi na przedsiębiorstwach inwestycje w oprogramowanie CAx.
Drugą sprawą jest prowadzenie szkoleń dla gospodarki. Ciekawym pomysłem jest zaoferowanie szkolenia odpłatnego trwającego około tygodnia, podczas którego przedstawiany jest interfejs oprogramowania oraz jego funkcje. Po takim płatnym szkoleniu firma ma prawo do uzyskania darmowej, 3-miesięcznej licencji na oprogramowanie. Ten czas można spokojnie wykorzystać na sprawdzenie możliwości programu przy czym osoba obsługująca nie będzie musiała się zastanawiać co i jak zrobić w menu. Przy przykładowych kosztach szkolenia 2 000 Euro oraz koszcie oprogramowania okolo 40-50 tys. Euro mozliwość testowana oprogramowania przez 3 miesiące jest według mnie dobrym podejściem.
rzeczywiście, techniczne uczelnie wyższe są już nastawione na szkolenie inżynierów z zakresu komputerowego wspomagania projektowania i wytwarzania. W tej kwestii istnieje już bardzo dobra nic porozumienia pomiędzy szkołami a producentami oprogramowania, którzy oferują licencje edukacyjne na bardzo preferencyjnych warunkach, lub wręcz za darmo. Troszeczkę gorzej sprawa wygląda jeżeli chodzi o narzędzia CAE, lecz przypuszczam, że to tylko kwestia czasu.
Największy i najbardziej stromy mur stanowi przemysł. O ile wielkie koncerny już dawno postawiły na nowoczesne narzędzia komputerowe, o tyle pomniejsze firmy są dalekie od ich stosowania. Przypuszczalnym powodem może być koszt takiego oprogramowania. Bardziej jednak należy się przychylać do faktu nieznajomości takich narzędzi przez osoby na stanowiskach decycyjnych w firmach, a co za tym idzie, nie inwestowaniu w nie.
Jeżeli, tak jak mój poprzednik napisał, istniały by pewne wymogi narzucone odgórnie, wiele firm musiałoby po prostu przesiąść się na "nowoczesne" tory.
Pomysł ze szkoleniami i okresem próbnym oprogramowania uważam za bardzo rozsądny, ponieważ ponosząc małe ryzyko, możemy dokładnie sprawdzić możliwości jakie daje nam program.
Postów: 7 Miejscowość: Rzeszów, Mielec Data rejestracji: 09.10.09
Dodane dnia 17-10-2009 17:06
W czwartek 15.10.2009 byłem na posiedzeniu Komitetu N-T FSNT NOT Polityki Techniczno-Gospodarczej na temat rStanu realizacji Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007-2013. Przygotowując się do tego spotkania z Przedstawicielami Ministerstwa Rozwoju Regionalnego przejrzałem podstawowe dokumenty jak: rSzczegółowy opis priorytetów PROGRAMU Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 20007-2013r1; (ponad 400 stron)r11; wydany na szczeblu centralnym a następnie rSzczegółowy opis priorytetów REGIONALNEGO PROGRAMU Operacyjnego jednego z Województw na lata 20007-2013r1; (około 390 stron). Programy te są bardzo dobrze opisane, środki finansowe można powiedzieć są duże. Nasuwa się pytanie czy nasza gospodarka stanie się innowacyjna i czy będzie to gospodarka oparta na wiedzy? Odpowiedzi poszukałem w jednym z województw analizując listę ~400 podstawowych projektów wybranych do dofinansowania w osi priorytetowej Konkurencyjna i innowacyjna gospodarka. Przeważająca większość beneficjentów w swoich projektach dodała magiczne słowo innowacyjność i tak mamy np. rZasoby historyczne i ekumeniczne zapleczem dla innowacyjnej osady turystycznej..r1;, Wzrost konkurencyjności w Przedsiębiorstwie Geodezyjnym poprzez zakup innowacyjnych urządzeń geodezyjnychr1;, rInnowacyjne centrum stomatologiczner1;, Dolina Innowacji i turystyki..r1;, rZakup innowacyjnego SPA i wyposażenie obiektur30;r1;, rUruchomienie innowacyjnej linii do produkcji wody w butelkach szklanych..r1;, rInnowacyjny system projektowania i produkcji odzieży..r1; itd. Lektura tych tematów daje mi odpowiedź dlaczego np. jesteśmy na przedostatnim miejscu w stosowaniu szerokopasmowego Internetu w UE, dlaczego kopiujemy rozwiązania z Europy Zachodniej i USA zarówno w zakresie nauki jak i przemysłu. Uważam także, że przedstawiony przez przedstawicieli Ministerstwa Rozwoju Regionalnego rozliczenie stanu realizacji Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka 2007-2013 jako poprawne. Rozliczenie przedstawiało liczbę zawartych umów wraz z nakładami finansowymi na wsparcie, procent wykorzystanych dotacji itp. Zabrakło mi tylko takich mierników, jakimi należałoby mierzyć efekty z wydanych środków finansowych. A są one przecież niemałe ~14 mld zł. Takimi miernikami mogłyby być np. liczba uzyskanych patentów, wzorów użytkowych, nowych technologii, nowych wyrobów. Jak powiedział mi kiedyś mój amerykański kolega Fred z firmy SIKORSKY rwydać durno pieniądze każdy głupi potrafi, chodzi o to aby je wydać mądrzer1;.
Aby przestawić naszą gospodarkę na innowacyjne tory i aby była ona oparta faktycznie na wiedzy należałoby opracować dobrą strategię rozwoju naszego kraju. Należy wybrać właściwe kierunki rozwoju, w których jesteśmy najlepsi
Aby szanse, jakie niesie globalny rynek zostały w pełni wykorzystane, należy umożliwić ludziom właściwy rozwój i zapewnić warunki do działania. Dlatego tak ważne jest stworzenie odpowiedniej infrastruktury, która wspomagać będzie tworzenie organizacji uczących się, czyli potrafiących tworzyć praktyczną wiedzę i wdrażać ją w życie w formie innowacyjnych rozwiązań. Ważne jest także przygotowanie ludzi do bycia innowacyjnymi. Jest to nowe wyzwanie dla uczelni oraz dla Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego i Ministerstwa Gospodarki.
Jeżeli chodzi o naukę CAD to może i studenci są przygotowani, ale jeżeli chodzi o CAM to samo tworzeniu obróbki w programie to nic... Kto po studiach wiedział jak zbazować maszynę, jak ustawić obróbkę... Moim zdaniem brakuje zajęć praktycznych. Jak po studiach stanąłem przed frezarką to aż mi się ręce trzęsły bo nigdy nie obsługiwałem takie maszyny. Tak stałem obok niej, przygotowany został jakiś program ale ja tak naprawdę nie miałem żadnego wpływu co się będzie działo... Jeśli chodzi o CAD to uważam że nauka podstaw dowolnego programu CAD to żaden problem... Myślę, że kształcenie studentów powinno skupiać się na podejściu praktycznym. Wiadomo, że papier przyjmie wszystko, ale często nie da się tego wykonać, albo wykonanie elementu jest czasochłonne bądź astronomicznie drogie...
Co do obliczeń inżynierskich wydaje mi się, że można by było przygotować jakieś prezentacje, które pokażą korelacje między modelem stworzonym w programie a analitycznym eksperymentem, żeby przekonać ludzi że obliczenia są porównywalne z eksperymentem.
Paweł
Postów: 28 Miejscowość: Warszawa Data rejestracji: 02.07.08
Dodane dnia 19-10-2009 20:21
Opowiadał mi jeden z młodych pracowników naszej uczelni, że był kiedyś na konferncji (zdaje się na Wegrzech) i w ramach tejże była wycieczka po uczelni.
W jednej z sal (stanowiska komputerowe i maszyny CNC) siedział wykładowca i rozdawał studentom formatki z dokumentacją 2D cześci. Student na tej podstawie przechodził "dydaktyczny ciag technologiczny", który wymagał: wykonanie modelu 3D tej cześci w modelerze CAD, wykonanie symulacji i wygenerowanie programu obróbki, dalej wykonanie na obrabiarce CNC obróbki i z wykonaną częścią przystępował do egzaminu. Ciekawy sposób do wdrożenia praktycznych umiejętności. Wyobrażam sobie, że na poszczególnych etapach tego procesu byli (do korygowania popełnianych błędów) odpowiedni ludzie. Chciałbym wiedzieć czy na polskich uczelniach czy w naszych technicznych szkołach średnich jest to możliwe i praktykowane?
Bardzo fajny pomysł, przecież nie trzeba obróbki robić w stali czy aluminum. Można zacząć bo jakiegoś miękkiego materiału, pianki lub czegoś podobnego. Też jestem ciekawy czy na jakiejś uczelni lub szkole praktykuje się takie rzeczy na zajęciach(nie mówię o dodatkowych zajęciach np w ramach koła naukowego).
Pozdrawiam
Paweł
Witam, a ja już odpowiadam.
Podobny tok zajęć realizuję w Katedrze Podstaw Konstrukcji Maszyn Politechniki Śląskiej. Do CAM'u używamy systemu CATIA, ale tylko w zakresie symulacji (toczenie, frezowanie 2 i 3 osiowe). Natomiast do celów praktycznych stosujemy system Roland Modela Player wraz z frezarką Modela MDX-20. Jako tworzyw używamy pianki poliuretanowej (tworzywo tanie, superłatwo obrabialne, ale szkodzliwie pylące) oraz tworzywa NECURON 480. Zajęcia laboratoryjne to głównie symulacje obróbki (student orzymuje rysunek 2D albo też gotowy model 3D na podstawie których konstruuje proces technologiczny obróbki i dochodzi do symulacji pełnaje obróbki). Modele fizyczne wykonuje się już tylko w ramach prac dyplomowych.
Pozdrawiam
Postów: 2 Miejscowość: Warszawa Data rejestracji: 15.07.08
Dodane dnia 25-10-2009 21:18
Reprezentuję instytucję państwową, rozpoznawaną jako klasyczną instytucję otoczenia biznesu, ale jednoczesnie prowadzimy dzialalnośc gospodarczą. Mamy strategię lizbońską i inicjatywę i 2010 na szczeblu europejskim, w kraju mamy Narodowy Plan Rozwoju na lata 2007-2013, Strategię informatyzacji Polski do roku 2013 oraz prognozę transormacji społeczeństwa informacyjnego do roku 2020, którym przedstawiono m. in : wizję 2020, e- Goverment, e-Democracy, e-Health, e-Learning, e-Transport, e-Tourism. Moim zdaniem brakuje e-Service. Jak więc widać dokumenty strategiczne na szczeblu kraju istnieją. Problem w tym, że niewiele instytucji przekłada te dokumenty na poziom instytucji. Jako instytucja w latach 2005-2008 uczestniczyliśmy w Sektorowym Programie Operacyjnym Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw, a teraz uczestniczymy w POIG 2007-2013, ale przedtem opracowaliśmy zarówno Strategię insytucji, jak i Strategię Informatyzacji instytucji. Moim zdaniem są to podstawowe dokumenty sine qua non, aby mysleć o transormacji high technology do naszej gospodarki, korzystając ze srodków unijnych.
Postów: 4 Miejscowość: Warszawa Data rejestracji: 29.10.09
Dodane dnia 29-10-2009 21:19
Przeczytałem uważnie posty, na forum dyskusyjnym o potrzebie innowacyjności gospodarki. Wypowiedzi z różnych środowisk i poziomów zatrudnienia, w gospodarce i na uczelniach, dotyczą tak naprawdę dyskusji o nowszych i starszych wersjach oprogramowania, o jego możliwościach - jak o osiągach nowego nabytku. Prawda jest dosyć brutalna. Wiele zakładów pozostających przy starej wersji oprogramowania nie potrzebuje nowej, o ile nie zmienia , w sposób znaczący, profilu produkcji. Najczęściej prace konstrukcyjne nie dotyczą zbyt złożonych problemów a jedynie wyposażenia technologicznego. W naszej gospodarce brakuje nowych , dużych uruchomień, ponieważ wiążą się one z dużym nakładem środków na prace badawczo uruchomieniowe. Nie oznacza to, że nie wymagamy kadry inżynieryjnej o wysokich umiejętnościach zawodowych i nowoczesnym warsztacie, bazującym na technikach CAx. Padło pytanie. Co możemy zrobić na teraz? Możemy i musimy kształcić nowe kadry na poziomie zapewniającym ich płynne wejście do przemysłu, po zakończeniu nauki. W procesie nauki (było to widoczne w wypowiedziach), brakuje elementu wiedzy praktycznej. Można ją przekazać i ukształtować tylko przy realizacji prawdziwych, a nie sztucznych projektów. Istnieje bardzo ważne zadanie i problem. Jak to osiągnąć? Uczelnie dysponują nowoczesnym zestawem narzędzi, ale brakuje ich powiązania z realnym przemysłem, zwłaszcza na poziomie nauki. Bardzo cenne są inicjatywy tworzenia zespołów studenckich realizujących prawdziwe zadania projektowe. Weryfikacją ich efektów powinny również zająć się zespoły oceniające, w których składzie znaleźli by miejsce praktycy. Taka współpraca dała by obopólne korzyści- uczelniom i przemysłowi. Tak naprawdę to jednym z głównych zadań na teraz jest podniesienie poziomu kształcenia przyszłej kadry, nie tylko wyższej, ale również średniej. Z wypowiedzi studentów wynika, że na wielu uczelniach proces kształcenia w zakresie nowoczesnych narzędzi CAx podlega cięciom , związanym z brakiem środków. Wielu studentów opuszcza mury uczelni technicznych z wiedzą czysto teoretyczną i nie powiązaną z wymogami nawet tego, jeszcze nie zawsze najnowocześniejszego przemysłu. Kapitał ludzi z wiedzą i praktyką jest podstawą do rzeczywiście długofalowych działań w zakresie rozwoju naszej gospodarki.
Edytowane przez Ryszard dnia 29-10-2009 21:36
Systemy komputerowego wspomagania projektowania CAx są obecnie narzędziami, którymi współcześni inżynierowie powinni się posługiwać w sposób swobodny. Jeśli chcemy mieć inżynierów dobrze wyedukowanych, a co za tym idzie podnosić techniczny poziom społeczeństwa, to nie możemy zapominać o tym aspekcie współczesnej inżynierii.
Liczba studentów na studiach technicznych w Europie i Polsce systematycznie spada, dlatego konieczne są decyzje polegające na zwiększeniu atrakcyjności studiowania na kierunkach technicznych (obecnie rozpoczęto realizację programu: kierunki zamawiane pilotaż ministerialny w roku akademickim 2008/2009 oraz kierunki zamawiane II edycja 2009/2010), jednak problem odmładzania kadry inżynierskiej ciągle stoi jeszcze przed nami. Popularyzacja nowoczesnych systemów komputerowych wśród młodzieży szkolnej wydaje się niezbędna. Nie tylko ze względu na pokazywanie, jak atrakcyjny może być dzisiaj zawód inżyniera, ale również ze względu na to, że młodzi ludzie dużo łatwiej przyswajają sobie wiedzę z zakresu nowych technologii informatycznych i informacyjnych. Tacy ludzie są i w przyszłości będą niezbędni dla gospodarki.
Postęp technologiczny pozwala na wdrażanie w realiach przemysłowych urządzeń obróbkowych charakteryzujących się złożoną kinematyką (centra obróbkowe 5- i 6-osiowe, roboty przemysłowe o sześciu stopniach swobody). Tego typu urządzenia technologiczne stosuje się powszechnie ze względu na coraz bardziej zaawansowane produkty (nierzadko o złożonych powierzchniach krzywoliniowych i dużej liczbie powierzchni funkcyjnych o najwyższych walorach jakościowych). Wymusza to stosowanie systemów CAD CAM do sterowania tymi urządzeniami. Współczesne obrabiarki nie mogą być programowane ręcznie. Złożoność kinematyczna zadań obróbkowych nie pozwala na takie zachowanie. Współczesne systemy wspomagające umożliwiają nie tylko przyspieszenie przygotowywania procesów produkcyjnych oraz programowania urządzeń technologicznych, ale również wykonywanie symulacji w celu eliminacji kosztownych błędów. Wirtualna technologia w konsekwencji staje się najtańszym sposobem wyłapania błędów na etapie modelowania. Poprawki prototypu lub na etapie wdrażania w realiach przemysłowych przynoszą wielkie straty finansowe, a co gorsza niszczą zaufanie klienta do marki lub firmy.
Rozwój systemów wspomagających zarządzanie, w tym systemów klasy ERP, sprzyja integracji procesów produkcyjnych i umożliwia ich optymalizację. Wiedza technologiczna bez podparcia współczesnymi systemami CAx wydaje się być mało przydatna i narażona na wycofanie do standardu garażowego lub mikro-firm, których produkcja (oparta na klasycznych technologiach, konwencjonalnych obrabiarkach i narzędziach) ma coraz mniejszy wpływ na gospodarkę, ponieważ firmy takie nie mogą konkurować z nowoczesnymi firmami produkcyjnymi. Współczesny inżynier musi ciągle się uczyć i śledzić nowości w zakresie systemów komputerowych, jak również wyrabiać umiejętności posługiwania się tymi systemami. Dlatego praca, którą wykonuje Stowarzyszenie ProCAx, jest świetnym przykładem dobrej popularyzacji zagadnień związanych z systemami komputerowymi, wspomagającymi współczesnego inżyniera, i może przyczynić się do podniesienia poziomu edukacyjnego w naszym kraju.
Wydaje mi się że problem nie leży tylko po stronie pracodawców, mentalności i przyzwyczajeń starszych i doświadczonych inżynierów, ale również po stronie rządu.
Jak ludzi którzy rządzą państwem, dają pieniądze na rozwój, przydzielają dotacje, kręcą tym wszystkim, mogą podejmować tak ważne decyzje nie mając pojęcia jak jest w rzeczywistości, co jest potrzebne do tego aby się rozwijać, unowocześniać, wdrażać.
Licząc tylko pieniążki(wydatki), nie rozwiniemy się technologicznie. Nie rozwiniemy technologi w naszym kraju kiedy decyzje będą podejmowane przez takich ludzi.
Zauważmy, że każdy większy kapitał wchodzący na rynek polski inwestuje, wdraża coś nowego, jednocześnie szkoląc ludzi w obsłudze, używalności.
U nas jest inaczej, powiedziałbym zasciankowo!!! Daje sie pieniądze z wielką łaska, marne pieniądze a oczekuje się nie wiadomo czego w jak najkrótszym czasie. Najlepiej jeszcze żeby zarobiły na tym osoby nie związane konkretnie z dziedziną przemysłu.
Wydaje mi się że dobrym pomysłem jest organizowanie szkoleń, zapraszanie inżynierów i pokazywanie im, że niema się czego bać w aktualizacjach, unowocześnieniach, bo w końcu ktoś to robi dla nas, żeby nam ułatwić prace.
Takie spotkania mogłyby odbywać się w siedzibach firm jak i w odpowiednich centrach szkoleniowych.
Młodzi przyszli inżynierowie opierają się wyłącznie na nowinkach w CAx i nie jest to dla nich problem.
A co do wykupywania aktualizacji oprogramowania CAD, wydaje mi się że powinny być one sprzedawane w pakiecie z możliwością szkolenia 2,3 pracowników odpowiedzialnych w danej firmie. Którzy mogliby przeprowadzić takie szkolenie, pokaż wprowadzonych nowinek reszcie kolegów współpracujących z nimi. Więcej takich Stowarzyszeń i więcej wiary inżynierskiej w nowe technologie komputerowego wspomagania, a powinno być lepiej
Dołączę do dyskusji związanej z potrzebami innowacyjnej gospodarki. Problemem który chcę poruszyć jest wykorzystanie danych typów systemów CAx.
Czy zawsze trzeba stosować najnowsze narzędzia komputerowego wspomagania? Według mnie nie. Zależy to od konkretnego problemu inżynierskiego. Równie dobrze przy analizach inżynierskich czy tworzeniu dokumentacji można wykorzystać programy nieparametryczne (AutoCAD, BricsCAD, IntelliCAD, ZWCAD, TurboCAD, itp.). Każde oprogramowanie CAx ma swoje dedykowane zastosowanie. Oczywiście można wykorzystywać programy z wyższej półki ale nie zawsze jest to ekonomicznie opłacalne. Jeśli np. tworzymy dokumentację elementów, które mają nie podlegać zmianom to można do tego celu wykorzystać oprogramowanie darmowe, lub takie na które będzie stać prawie każdego. W dodatku programy nieparametryczne można w nieskomplikowany sposób zmusić do automatyzacji zadań powtarzalnych (poprzez różne interfejsy automatyzacji zadań grafiki). Jednak takie systemy mają też swoje wady. Bodaj największą bolączką takich systemów jest problem standaryzacji dokumentacji. Każdy kto tworzył za ich pomocą dokumentację techniczną zdaje sobie sprawę jak ważne jest przyjmowanie jasno określonych zasad przy jej tworzeniu. A jeszcze trudniej wprowadzać takie standardy dla doświadczonych użytkowników narzędzi CAx (którzy mają swoje przyzwyczajenia). Wadą stosowania standardów jest ich respektowanie przez użytkowników, problemem jest zdefiniowanie mechanizmów które należy wykorzystywać aby sprawdzać naruszenia przyjętych zasad projektowych.
Z drugiej strony wykorzystanie oprogramowania do prototypowanie cyfrowego pozawala prowadzić analizy inżynierskie (tworzenie prototypów cyfrowych urządzeń, symulacja ich pracy czy wspomaganie wytwarzania) oraz znacząco ułatwia proces wprowadzania jakichkolwiek zmian i zarządzanie wersjami dokumentacji wyrobu. Według mnie każdy inżynier powinien widzieć główne różnice w wykorzystaniu systemów CAx. Wybór narzędzia komputerowego wspomagania jest dla mnie rzeczą drugoplanową. Nie ma chyba ludzi znających kilkanaście systemów CAx. Można znać ich główne przeznaczenie, ale do rozwiązywania codziennych problemów inżynierskich wykorzystywać ich mniejszą liczbę. Zresztą trzeba też zwrócić uwagę na wymianę danych projektowych. Rzadko jest tak że zespoły projektowe wykorzystują te same narzędzia. Inżynier powinien zatem wiedzieć jakie problemy mogą go spotkać w procesie wymiany informacji projektowej pomiędzy systemami pochodzącymi od różnych producentów oprogramowania.
Dobrym rozwiązaniem jest poznawanie systemów CAx w zależności od ich dedykowanego zastosowania z uwzględnieniem ich potencjalnych możliwości. Racjonalne byłoby to aby studenci podczas nauki najpierw poznawali systemy nieparametryczne wraz z ich zaletami i wadami, a potem zapoznawali się z systemami parametrycznymi, ewentualnie z innymi dedykowanymi systemami CAx. Ogólnie rzecz biorąc każdy inżynier, niezależnie od branży w której się porusza, powinien mieć świadomość jednej rzeczy: system CAx jest tylko narzędziem ułatwiającym rozwiązywanie problemów inżynierskich, natomiast nie zastąpi on pracy człowieka.
Szybkość zmian następujących w nowoczesnych technologiach jest jedną z głównych barier ich zastosowania. Podobnie jest w zakresie systemów CAx. Producenci oprogramowania prześcigają się w wypuszczaniu kolejnych lepszych wersji oprogramowania i przekonują za każdym razem, że jest to nowa rewolucyjna wersja. Za rok sytuacja powtarza się. Każda nowa wersja to nowe wydatki, nowe problemy wdrożeniowe na które nie stać potencjalnych inwestorów z przemysłu. Zapewnienie minimum stabilności i perspektywy zwrotu poniesionych nakładów jest konieczne dla przekonania wdrążających nowe technologie, w tym przypadku systemy CAx. Odpowiedzią na to powinna być jeszcze bardziej elastyczna polityka dostawców oprogramowania w zakresie dostarczania nowych wersji oprogramowania i pomocy we wdrażaniu tego oprogramowania. Większość wyższych uczelni w sposób wystarczający przygotowuje studentów w zakresie stosowania systemów CAx. W ciągu ostatnich kilku lat znakomicie poprawiła się dostępność wersji edukacyjnych oprogramowania CAx dla studentów i uczelni. Obecnie oprogramowanie klasy CAD jest udostępniane studentom w wielu przypadkach nieodpłatnie a uczelnie uzyskują je za niewielką odpłatnością. Trzeba przypomnieć jednak, że jeszcze niedawno pewien wiodący producent oprogramowania CAD na swoje oprogramowanie stosowane do celów edukacyjnych udzielał tyko niewielkich rabatów od cen komercyjnych. Taka polityka doprowadziła jednak do skutecznego wyparcia oprogramowania tego producenta najpierw z uczelni a w konsekwencji tego z przemysłu. Na szczęście obecnie każdy student może pobrać oprogramowanie tego producenta za darmo. Szkód powstałych w wyniku stosowania takiej krótkowzrocznej polityki nie da się jednak tak szybko naprawić. Ogromną rolę odgrywa Stowarzyszenie ProCAx, gdyż daje możliwość dyskusji, wskazywania takich absurdów polityki edukacyjnej producentów softwaru starając się łączyć interesy uczelni, producentów oprogramowania, przemysłu. Tworzenie platformy dyskusji, organizowanie spotkań, organizowanie konkursów dla studentów, wskazywanie efektów zastosowań nowoczesnych technologii, problemów przy ich wdrażaniu są nieocenione.
Postów: 1 Miejscowość: Wrocław Data rejestracji: 10.11.09
Dodane dnia 24-11-2009 11:35
Wykorzystanie jak i zakupy softwaru na uczelniach to duzy problem. Jesli chcemy byc konkurencyjni powinnismy prowadzic szkolenia na najlepszym sprzecie i najnowszym oprogramowaniu, to jednak kosztuje. Na uczelniach dochodzi jednak do absurdalnych sytuacji, gdzie np wydzialy kupuja licencje tego samego oprogramowania placac wysokie stawki za niewielką liczbę licencji, robiac jeden duzy zakup na całą uczelnię, kosztowałoby to dużo mniej, poza tym tańsze byłoby serwisowanie (utrzymanie serwerow, licencji itd).
Postów: 28 Miejscowość: Warszawa Data rejestracji: 02.07.08
Dodane dnia 24-11-2009 15:07
Czas na podsumowanie tego co udało się nam ostatnio zdziałać i może szczególnie, na wskazanie tego co nie wyszło- jak planowaliśmy. Poniżej pozwalam sobie na kilka subiektywnych uwag.
Stowarzyszenie ProCAx jako instytucja pozarządowa, non-profit, stawia sobie za cel upowszechnianie szeroko rozumianych, nowoczesnych narzędzi CAx współczesnego inżyniera. Techniki CAx to ważny element innowacyjności technicznej i o nie szeroko zabiegamy w rożnych formach.
Istniejemy od 2000r, a od 2008 organizujemy część merytoryczną targów Wirtotechnologia i wydaje się, że /wg głosów do nas trafiających/ tak trzeba dalej trzymać.
Udało się, dzięki zaangażowaniu Kolegów - organizatorów z ProCAx i Wykładowców z innych instytucji, którzy nas wsparli w tym dziele:
1/ z dobrym skutkiem zorganizować i wykonać w 2 dniach targowych, 23 wykłady z problematyki CAx, teraz do pobrania na http://www.procax.org.pl/news.php
2/ z dobrym skutkiem zorganizować VIII Forum Inżynierskie ProCAx, które było integralną częścią targów, publikacje referatów ukażą się w miesięczniku MECHANIK w jego kolejnych numerach http://www.mechanik.media.pl
3/ rozpocząć, na naszym internetowym forum dyskusyjnym, szeroką debatę /oddolny, pozytywny lobbing/ jak możemy przyczynić się do przestawienia naszej gospodarki na innowacyjne tory i co w tym zakresie trzeba robić już i teraz;
Korzystając z okazji dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym w organizację merytoryczną VIII Forum Inżynierskiego ProCAx i targów Wirtotechnologia za włożony trud i wysiłek, ale myślę, że było warto, bo wg hasła Stowarzyszenia ProCAx rRAZEM MOŻNA WIĘCEJr1;
Niestety nie udało się:
1/ zaprosić do dyskusji rTechnologie CAx, a potrzeby innowacyjnej gospodarkir1; tzw. Decydentów
- przedstawicieli Ministerstwa Gospodarki, Polskiej Akademii Nauk, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Polskiej Agencji Rozwoju Przemysłu, Komisji Gospodarki Sejmu. Szkoda, bo skoro Premier Pawlak i Prezes PAN- prof. Kleiber objęli patronat nad targami to winni sami przyjechać lub wydelegować swoich przedstawicieli, a tak ich patronat był rwirtualnyr1;. W końcu te instytucje /tak się przynajmniej wydaje/ decydują o kształcie naszej gospodarki. W przeciwieństwie do projektowania wirtualnego, które jest upowszechniane na świecie rpatronat wirtualnyr1;, delikatnie mówiąc, jest złym przykładem wprowadzania innowacyjnych technologii w Polsce;
2/ zaproszenia do Premiera Pawlaka i Prezesa PAN prof. Kleibera wystosowaliśmy przezornie już w maju 2009, wiedząc, że Decydenci mają napięty kalendarz. Z MG i PAN przyszły informacje e-mailem, że Minister Gospodarki i Prezes PAN, w tym czasie, będą w podróżach zagranicznych;
3/ po otrzymaniu tych informacji, zwracamy się z prośbą do nich o wskazanie przedstawiciela ww. instytucji, bo temat jest ważny także dla MG i PAN. I tak z PARP był telefon, że mają inne ważne sprawy, pozostałe instytucje r0r1; reakcji;
4/ pozytywnym wyjątkiem była pomoc posła, prof. Jana Kaźmierczaka i Urzędu Patentowego. Pani Prezes Adamczak z UP podjęła temat, dr. Ireneusz Słomka przyjechał do Sosnowca i poruszył ważne tematy interesujące ludzi zajmujących się technikami CAx;
5/ 10 listopada 2009, e-mailem, nadchodzą, kolejno dwie odpowiedzi z MG, cytuję:
LIST 1 Wt, Listopada 10 2009, 1:48 pm
Szanowny Panie,
Biorąc pod uwagę specjalistyczną tematykę spotkania, która jest wąską dziedziną wiedzy, niestety Departament Rozwoju Gospodarki i Departament Gospodarki Elektronicznej nie dysponują przedstawicielem, który mógłby zabrać głos w panelu dyskusyjnym.
Proponujemy, aby udział w wydarzeniu wziął przedstawiciel Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów jako najbardziej kompetentny we wskazanej przez Państwa dziedzinie.
Życząc powodzenia w realizacji targów Wirtuotechnologii,
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna Gorzoch
Wydział Innowacyjności
Departament Rozwoju Gospodarki
Ministerstwo Gospodarki
Ps. Przedstawiciele PIAP byli, ale nam przecież chodziło o Decydenta, który by wskazał co MG ma
w perspektywie w tej sprawie, a odpowiedź z podpisem komórki MG, cytuję rWydział Innowacyjności Departament Rozwoju Gospodarki Ministerstwo Gospodarkir1; jest dla mnie bardzo dziwna?
LIST 2 Wt, Listopada 10 2009, 4:45 pm
Szanowny Panie,
Postaramy się ustalić jakie są losy Pana pisma zapraszającego i Pana
poinformujemy, czy Minister kogoś wskazał. Do naszego departamentu to
zaproszenie nie trafiło.
Proponuję jednocześnie zwrócić się do Ministra R Baniaka, może on - jeśli
nie będzie z Ministrem W. Pawlakiem w Izraelu - będzie zainteresowany
udziałem.
Pozdrawiam
Ewa Swędrowska
Departament Instrumentów Wsparcia MG
6/ Pisałem jak wyżej wskazano e-maile i dzwoniłem, jak się Państwo domyślacie, zarówno do Ministra Baniaka jak i Ministra Bogdana, ale poza formułką proszę zostawić telefon oddzwonimy, nie uzyskałem nic.
7/ daliśmy sobie radę sami, ale moim skromnym zdaniem nie jest to eleganckie załatwienie sprawy. Może ww. państwowe instytucje wiedzą lepiej od setek specjalistów zgromadzonych na targach jak przestawiać gospodarkę na innowacyjne tory?, czekamy już 2 lata na efekty i jak na razie są słabo widoczne.
8/ zostaliśmy zaproszeni przez EXPO Silesia do współpracy w przyszłym roku i na pewno uda się więcej zrobić. Składam tą drogą zaproszenie do wszystkich instytucji i osób zainteresowanych technikami CAx o włączenie się do szerokiej współpracy.
Postów: 7 Miejscowość: Rzeszów, Mielec Data rejestracji: 09.10.09
Dodane dnia 26-11-2009 20:31
"Biorąc pod uwagę specjalistyczną tematykę spotkania, która jest wąską dziedziną wiedzy, niestety Departament Rozwoju Gospodarki i Departament Gospodarki Elektronicznej nie dysponują przedstawicielem, który mógłby zabrać głos w panelu dyskusyjnym."
Autor wypowiedzi: Wydział Innowacyjności
Departament Rozwoju Gospodarki
Ministerstwo Gospodarki